Niemcy łatwo weszli do Turku, ale jedynie na przedmieścia. Im bliżej centrum tym więcej silnie obsadzonych barykad które trzeba likwidować jedna po drugiej.
Tym czasem w odciętym od tygodni Piotrogrodzie opłacani przez saski wywiad informatorzy zadbali o właściwy obraz ogólnej sytuacji wojennej. Obrońcy i mieszkańcy stracili nadzieję na odsiecz ze strony Finów lub bolszewików oraz własną obronę z powodu zmniejszających się zapasów żywności i amunicji, szczególnie artyleryjskiej jako że walki polegały głównie na wymianie ognia z dział i jedynie niewielkich wypadach piechoty. Z tego powodu wysłali poselstwo do dowódcy korpusu oblegającego Generał podjął samodzielne rokowania jednocześnie informując dowódcę który wysłał szczegółowe wytyczne. Warunki ostateczne były następujące: bolszewiccy szeregowi, podoficerowie i niżsi oficerowie mieli być oszczędzeni i zostać skierowani do pomocy w odbudowie stolicy a następnie wypuszczeni umieszczeni w obozach lub rozlokowani po jednostkach jeśli chcieli. Cała broń miał zostać oddana dowódcy korpusu. Oficerowie od rangi dowódcy batalionu zostali oddani do dyspozycji Wielkiego Księcia. Brygada została do pilnowania jeńców a reszta przemieściła się na front pod Jarosław. Czołówki wojsk carskich dotarły na przedmieścia Moskwy, ale zostały z ciężkimi stratami odrzucone. Szturm całości sił został odparty trzykrotnie z równie wielkimi stratami. Stało się jasne że Moskwa nie padnie szybko. Wywiad donosił jednak że morale w stolicy jest różne, a także że że część rządu nie zdołała się ewakuować. W mieście zostali Trocki, Rykow i Briuchanow. Król nakazał sprawdzić możliwość wywołania przewrotu wśród ludności lub armii czerwonej.