Moje forum

Podczas przemarszu w wojsku powstało zamieszanie z którym nie dawali sobie rady dowódcy pułków. Na pomoc ruszył Wielki Książę ze swoją świtą.
Szli nocą. Całą grupa wyłoniła się z lasu. Żołnierze carscy pomyśleli, że to Bolszewicy atakują w nocy. Padły strzały. Kilka kul przeszyło Wielkiego Księcia.

Wojska rosyjskie podeszło pod Borodino, święte miejsce Rosjan.
Bolszewicy jak mogą opóźniają marsz naszych wojsk.

W Moskwie ogłoszoną powszechną mobilizację, kto się sprzeciwia jest na miejscu zabijany przez Bolszewików.
We wszystkich fabrykach praca trwa dzień i noc, Ludzie nie są wypuszczani do domu tylko śpią na ziemi w fabryce.

Wiadomość o ranie Króla Saksonii rozeszła się jak błyskawica. Wojska niemieckie i carskie wstrzymały atak. Nie wiadomo kto miał dowodzić.
Dopiero przyjazd Wielkiego Księcia spowodował powrót do działań, ale Bolszewicy umocnili swoje pozycję

Wszystkie okręty bolszewickie zacumowały w portach neutralnych i marynarze zostali internowani.
Okręty rozbrojone i wygaszono ogień w kotłach.
Niestety chętni nie mogą być wcieleni do naszych oddziałów - neutralni skrupulatnie przestrzegają prawa.

Nadal nie najlepiej się czuję. Nie ma co się pieścić, tylko trzeba brać się za robotę

Doszło do spotkania floty bolszewickiej z z carską na Morzu Czarnym. Nawiązano walkę ogniową.



Na szczęście nasi marynarze lepiej strzelali i szybko osiągnęli obramowania, a potem trafienia.
W tej sytuacji okręty armii czerwonej podały, że popłyną do porów Bułgarii i dadzą się internować.



Nasza flota odprowadziła "czerwone okręty" do granic Bułgarii, gdzie przejęła ich flota bułgarska.
Tylko jeden niszczyciel zawrócił i próbował wrócić do swoich.



Choć strzelano do niego ze wszystkich dział ucieł.

Lekarze stwierdzili, że wypuszczą mnie do domu. Będę miał zwolnienie